Czyżby flustracyjnym strachem, jakby bluszczem opętanym, ludzkich marzeń
czarną krwią, wyrzuconą w ciemną otchłań, bez powrotnie zniszczy nas. Obezwładniającą nasze ciała, jak uczucie bez miłości, murem jakże pięknych gwiazd. Zakrwawionych oczu szarych,pełnych zniekształconych łez, jak
ten malarz SALVADOR DALI pełnych cnót artysta epoki, słynny dzięki malowidłom, wdzięczną EPOPEJĄ życia, ukazuje nam hisotrię o niewdzięcznym żuciu swym, impresjonizm jego stylu uspokajaja psychikę . Szeptów trującymi jadem obumarłych kamieni. Chcąc zniekształcić wersje życia, rozszarpując to co ludzkie, na swoją okrutną wizje władzy.
Obserwatorzy
poniedziałek, 2 kwietnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Zły, zuchwały, zapatrzony w Świat swój własny. Dążąc krokiem pełnym pychy, ludzkim, ślepym podążaniem za tym odrażającym miejscem pełnym grz...
-
Głośne bębny śladów przodków. Wśród zwierzyny niebezpiecznej, w gęstej puszczy, iskrząc przeraźliwym piskiem. W zaciemnionej jaskin...
-
Zapraszam was magicznie w otchłań nieczystego, utwierdzonego w pełni bólu, grzechu świata. Ludzie zawsze mieli skłonności do podążaniem za m...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz