Obserwatorzy
środa, 4 kwietnia 2018
Żywot...
Wokół żywotu marnego, gdzie śmierć krąży jak sęp głodny.Psychodeliczne me lęki, odgradzają mnie od męki, jakże zakrwawionych ścian, biczowanych marzeń sennych. Między poddaszem a ścianą, odór czarci śmiercią gnije. Zombie prześladuje nas, swym spojrzeniem nienawistnym poza skałą, klifem morskim, znajdzie chwile na rozpustę, pełną dojrzałego smaku, jakże wiecznego wina, gdzie zagrychą będą wasze obrzydliwe resztki. A lud nie umarły trwa. gdzie zagroda zwą ją Ziemią. Codziennością rytuałów, pełnych tańców, gier diabelskich pewnej swej szatańskiej mocy, gdzie rubasznym śmiech ich trwa jakby na pożądku dziennym. Ponad diabelskim młynem, skręcających z bólu się wszystkie oblepione słomą ludzkie cielska niegodziwe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Zły, zuchwały, zapatrzony w Świat swój własny. Dążąc krokiem pełnym pychy, ludzkim, ślepym podążaniem za tym odrażającym miejscem pełnym grz...
-
Głośne bębny śladów przodków. Wśród zwierzyny niebezpiecznej, w gęstej puszczy, iskrząc przeraźliwym piskiem. W zaciemnionej jaskin...
-
Zapraszam was magicznie w otchłań nieczystego, utwierdzonego w pełni bólu, grzechu świata. Ludzie zawsze mieli skłonności do podążaniem za m...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz